
niedziela, 21 marca 2010
Spartański załadunek
Jeden z najgorszych załadunków z którymi się dotychczas spotkałem, stary port w Piesbergu. 25 ton kamieni spada po rampie z ciężarówki w ciągu kilku sekund. Dzięki temu ładownia wygląda potem jak plasterki żótego sera lekko podgrzane na grilu, tak właśnie zachowuje się na wręgach blacha grubości 8 mm. Równe załadowanie barki graniczy tu z cudem, na dodatek maksymalne zanurzenie w 12 kilometrowym kanaliku na Osnabruck wynosi 2,30 m chociaż i tak załadowany statek potrafi miejscami przytrzeć o dno. Teoretycznie przy zanurzeniu większym niż 2,30 wcale nie można poruszać się po tym kanale (czyt. trzeba uważać na policję w najgorszym razie osiąść na dnie i zablokować szlak). Przy rampie zamiast polerów na dalbach znajdziemy jakieś śmieszne haki, a siła spadających ton kamieni powoduje, że jeśli podczas kiprowania źle zacumujemy to barka znajdzie się po drugiej stronie kanału. Odłamki fruwają na odległość 20m, może będziemy mieli nowe szyby w sterówce. Załadunek z takimi uwarunkowaniami zapewnia sporo wrażeń załodze oraz pozwala wyzwolić wiele emocji.

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz