Nawet ptactwo wodne wie, że przy budowie domu najważniejszy jest fundament. Nie ma to jak stalowa dalba przy śluzie, w końcu przywiązuje się do niej barki ważące setki ton. Myślę, że jest to idealny przykład tego jak żegluga śródlądowa potrafi współgrać z naturą, tylko dlaczego na Emsie się to udaje a na Polskich rzekach nie? Mamy głupszych rządzących, czy głupsze zwierzęta?
Zmieniłeś nazwę bloga na "bareczka". Umieściłem Twój link na mim blogu głównym. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA ja pewny byłem, że blog śródlądowy umarł!
OdpowiedzUsuń